Czterdziestolatek to był serial, który nie tylko bawił ale i przygotowywał rewolucję. Nawet jeśli jego największa wartość polegała na podkreślaniu takich bezcennych rzeczy jak: przyjaźń, uczciwość i dobra robota.W tym kadrze słynna w czasach Gomułki i Gierka czarna wołga – służbowy samochód komunistycznej elity władzy, przed którym musi wykonać gwałtowny unik uczciwy Karwowski.
Kadr z serialu Czterdziestolatek, odcinek 15
Przedwczoraj długi szereg twórców kultury, a także pan wiceminister kultury odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku doczesną powłokę naszego wielkiego reżysera. Wiele wskazuje na to że życie człowieka nie kończy się w chwili gdy jego serce bić przestaje. W każdym bądź razie...
Jego dzieło żyje w naszych sercach
Nawet jeśli dotyczy to głównie tych, którzy pamiętają jeszcze czasy, do których odnosi się fabuła Wojny domowej, Czterdziestolatka , a także innych, mniej znanych a równie pięknych seriali pana Gruzy.
Znaczne złagodzenie reżimu komunistycznego pod rządami dobrotliwego Edwarda Gierka...
umożliwiło powstanie serialu Czterdziestolatek w takiej postaci w jakiej go stworzyli panowie Gruza i Toeplitz. Kogóż tam bowiem widzimy? Główna postać to dobry, mądry, dzielny, acz naiwny przeciętny Polak inżynier Stefan Karwowski. Rekordy naiwności bije co prawda jego żona Magda. Wystarczy jakaś bajeczka, zręcznie przedstawiona jej przez jej przełożonego w pracy, zarazem platonicznie w niej zakochanego dyrektora Gajnego (zawistnego wobec Karwowskiego) aby wpadła w panikę albo w euforię.
Dyrektor Gajny to jednak tylko płotka porównaniu z grubymi rybami, których nazwiska to humor i satyra, a ich obyczaje wywołują w najlepszym wypadku uśmiech politowania ze strony widzów. Minister budownictwa Zawodny, dyrektor gabinetu ministra Powroźny. Wreszcie taki na przykład dyrektor Pociecha. To nie on pociesza, ale jego pocieszają piękne młode sekretarki i tak zwane osoby towarzyszące w wieku około lat 20, których mógłby być dziadkiem.
Drwiący śmiech, ale i okrzyki oburzenia ze strony telewidzów, bo uczciwym i dobrodusznym Karwowskim stale pomiatają
Po prostu nie mogą mu darować tego, że wszedł do grona dyrektorów w wyniku decyzji ślepego i głuchego komputera. To najwyraźniej część niezdecydowanej reformy gospodarczej Gierka, próbującego popędzić partyjną nomenklaturę do uczciwej pracy. Tak naprawdę to komputerowego dyrektora pędzą do najbardziej ryzykownej i mozolnej pracy pozostali dyrektorzy. W końcu doprowadzają go do zawału.
Tu kończy się komedia, a zaczyna się tragedia
Tragedia polegająca niestety na tym, że mimo wszystko warunki pracy dyrektora, a przedtem kierownika odcinka budowy Karwowskiego oraz jego podwładnych i tak są idealne w porównaniu do tego co się obecnie dzieje w tak zwanych korporacjach. Przy tym można w dowolnej chwili zacząć sprawdzać, że w obecnych czasach nie ma po co szukać ze świecą serialu, w którym jego twórcom pozwolono na równie ostrą krytykę obecnego ustroju.
Zresztą w ogóle możnym w naszym kraju już nie są potrzebni artyści wybitni; wystarczą tak zwani mierni ale wierni
Stąd też nader prawdopodobna hipoteza, że pochowaliśmy ostatniego wybitnego polskiego reżysera filmowego. Jedyna próba nakręcenia serialu telewizyjnego na miarę dzieł Gruzy lub Stanisława Bareji: W labiryncie (1989-91), została brutalnie ucięta kiedy zajęto się w nim tematem bezmyślnego niszczenia przedsiębiorstw państwowych.
Reżyser Jerzy Gruza wraz z filmowcami z niemieckiej telewizji WDR przyczynił się do powstania filmu seryjnego Tajemnica Kamienia
Była to zachwycająca opowieść o grupie młodszych nastolatków z kilku różnych krajów, którym wspólnym wysiłkiem udaje się powstrzymać szalonego bogacza, planującego zniszczenie cennych zabytków wyspy Gotlandia. Dynamika akcji tego filmu przypominała jako żywo westerny. Zapoczątkowała też cały cykl podobnych polsko-niemieckich seriali dla dzieci i młodzieży. Ze wszech miar godny pochwały wysiłek jeśli wziąć pod uwagę, że na zdrowy rozum nie powinniśmy się kłócić ze wszystkimi sąsiednimi krajami licząc na to, że w razie potrzeby wuj Sam i John Bull wyciągną nas za uszy z kłopotów. Świętej pamięci Jerzy Gruza był zatem wybitnym twórcą nie tylko polskiej ale i międzynarodowej kultury.
W tej sytuacji pojawia się pytanie o to dlaczego Czterdziestolatek nie ma do dzisiaj wersji z napisami w języku angielskim?
Takie wersje powstały w przypadku kilku innych mniej znanych i nie tak wybitnych polskich seriali z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Niewidzialna ręka rynku czy też niewidzialna ręka rządu? Trzeba bowiem pamiętać, że zgodnie z obowiązującą obecnie ideologią przed rokiem 1989 a po 1939 nie było w Polsce nic dobrego. Słysząc o tym można wybuchnąć szyderczym śmiechem albo wydać okrzyk oburzenia.