Sunday, May 27, 2018

Wielka demonstracja pod hasłem Przyszłość Niemiec – patrioci kontra czerwoni w Berlinie

Całe, żywe morze niemieckich flag – jak polskich w Warszawie w dniu 11 listopada.


Oczywiście doskonale rozumiem, że jest wielu takich, których postępujący upadek Niemiec nie martwi, a wprost przeciwnie. Wręcz szkoda mi czasu na polemizowanie z tym i przypominanie skąd i jak wzięły się w języku ojczystym takie słowa jak: pług, żołnierz, mistrz czy kamrat. Na dzień dzisiejszy liczy się przede wszystkim to jedno: ci, którzy chcą zmiażdżyć wszystkich, co nie godzą się na całkowity upadek Niemiec, gdy tylko osiągną swoje cele za Odrą, podniosą ręce na Polskę. 

 



Polski International – precz z faszystami!”
Można różnie nazywać tę grupę ludzi, która wykrzykiwała to hasło przez płot, postawiony na wieczną pamiątkę wzdłuż linii niesławnej pamięci Muru Berlińskiego. Biorąc pod uwagę, że wtrącają się w sprawy innego kraju europejskiego na jego szkodę i wstydzą się przy tym własnych barw narodowych, a za to wywijają tęczowymi albo czerwono-czarnymi flagami, raczej nie są to polscy patrioci. Prędzej należy spodziewać się, że mogliby powtórzyć w jakiś sposób wyczyny Juliana i Feliksa, zwanego żelaznym.


Szef Alternatywy dla Niemiec w Berlinie – polityk pochodzenia polskiego, o celach marszu sprzeciwu


Georg Pazderski – szef organizacji krajowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) w Berlinie: „Chcemy to wyraźnie pokazać: mamy już tego wszystkiego po dziurki w nosie. Żądamy polityki prowadzonej w naszym interesie – ludzi, którzy ciężko pracują i płacą podatki. Polityki opartej na wolności i prawdziwej tolerancji, a przede wszystkim na sprawiedliwości. Niech w tym kraju wreszcie zapanuje sprawiedliwość!”


Tylko obecność i ciężka praca niemieckiej policji (złożonej w znacznej mierze ze Słowian) zapobiegła fizycznej rozprawie z ludźmi prawicy narodowej

Demonstracja miała ruszyć w samo południe, a już w godzinach przedpołudniowych policjanci musieli się nabiegać jak sportowcy na olimpiadzie. Na dodatek w rynsztunku do tłumienia zamieszek – czyli w czymś w rodzaju nowoczesnych zbroi. Przez całe przedpołudnie lewackie bojówki w czarnych dresach podejmowały zaciekłe próby dostania się na planowaną trasę pochodu. Trasę prowadzącą od dworca głównego do Bramy Brandenburskiej. W wyniku przemarsz zwolenników Alternatywy dla Niemiec trzeba by odwołać, bo nieżyczliwe tej partii władze administracyjne zapewne nie wyraziłyby zgody na nagłą zmianę jego trasy.


Ze względu na to, że policjanci, wśród których jest od dobrych paru lat mnóstwo Czechów, obywateli pochodzenia rosyjskiego, a także naszych rodaków, wymusili przestrzeganie prawa do zgromadzeń, dochodziło do takich oto scen:

Trzy łata temu we Frankfurcie nad Menem, gdzie postawa policji była inna, tzw. kontrdemonstranci otaczali zgromadzenia swoich wrogów, by zagłuszać ich przemówienia, a udających się na dworzec kolejowy obrzucać kamieniami o wielkości pięści. W ten sposób stłumiono ruch PEGIDA w Niemczech zachodnich.

Wszystkich was pozabijamy i do Szprewy powrzucamy!” – tak przywitał przywódców AfD tłum kontrdemonstran-tów, zgromadzony na drugim brzegu tej rzeki.


Czy Unii Europejskiej zagraża totalitaryzm?

Wszelkiego rodzaju środowiska tzw. kontrkultury, które wręcz rozkwitają w byłym Berlinie Zachodnim i na zachód od dawnej granicy wewnątrzniemieckiej, nie odnoszą się do AfD jako do przeciwników politycznych. Ich nastawienie przypomina raczej to, co odczuwali i praktykowali ubecy w stosunku do zbrojnego podziemia antykomunistycznego. Nazis raus! - Naziści precz! Ten nawet nie okrzyk, ale ryk towarzyszył Marszowi Przyszłość Niemiec na całej jego trasie. Okrzyk mający tyle samo wspólnego z prawdą co oskarżenia narodu polskiego o wymordowanie części narodu żydowskiego na terenach okupowanych przez Trzecią Rzeszę. 

 
Jest to związane z ideologią pokolenia 1968, która jednoznacznie łączy młodych gniewnych i starych, politycznych wyjadaczy. Kiedy w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych na Zachodzie stały się modne tezy pochodzącego z Niemiec amerykańskiego filozofa Herberta Marcusego, było jasne, że jest to nowe wydanie bolszewizmu i jakobinizmu. Pokolenie studentów z roku 1968 jest obecnie u steru wielu rządów. Wprowadza w czyn tezy swego mistrza: nienawiść do gospodarki rynkowej, dążenie do likwidacji (uznanych za prawdziwą ostoję reakcji) ludzi pracy najemnej i ich tradycyjnych rodzin, kompleks winy wobec ludów kolorowych. Narastanie niezwykle ostrych sprzeczności w niesuwerennej UE jest zapewne procesem nieodwracalnym.





Saturday, May 26, 2018

Donald Trump hat die Europäische Union im ideologischen Sinne bewusstlos geschlagen

Heiko Maas wandert fast ziellos in Washington. Die Regierung Merkels ist mit beiden Füßen in die Falle getreten; ihre Poliltik fusste auf einer falschen Annahme


Entschuldigung, ich bin nicht selbst darauf gekommen. So beurteilt der Historiker und Analytiker aus der Universität Oxford die neue, undiplomatische Zeit in seinem Essay. Er schreibt auch sehr vernünftig über Putin.







John Laughland studierte Germanistik, Philosophie und Russlandstudien in München und an der University of Oxford. In Oxford erwarb er einen Ph.D. in Philosophie. Er habilitierte sich auch an der Universität Marne-La-Vallée bei Paris. Danach lehrte er Philosophie und Politikwissenschaften in Paris und Rom usw. Er arbeitet u. a. mit Natalija Narotschnizkaja Leiterin der Pariser Niederlassung des russischen Instituts für Demokratie und Zusammenarbeit, zusammen.


Natalija Narotschnizkaja, Ph. D., ist eine russisch-französische Gelehrte, derer Schwerpunkt die Zeitgeschichte und Politik Russlands sowie Westeuropas ist. Ihre Hilfe erwies sich als sehr wichtig u. a. beim Entstehen einer Reihe von Dokumentationsprogrammen, genannt „Historische Chroniken mit Nikolai Swanidse“ (Nikolai Karlowitsch Swanidse) im staatlichen Fernsehsender „Rossija“. Einer Reihe, die auf eine bahnbrechende Art und Weise die verbrecherische Politik des kommunistischen Regimes der Sowjetunion entlarvt und punktgenau dokumentiert hat. Es war aber nicht einzige Errungenschaft der hervorragenden Doku-Reihe.




Diese Leute sind eine richtige Elite, die auch das politische Elend und Schmach unserer Zeit beurteilen kann


Daher freue ich mich, Ihnen den Überblick über eine politische und strategische Analyse zu geben, die aus der Tastatur dieses hervorragenden Briten sozusagen geflossen ist. Eine Analyse, die mit der Erinnerung an die Tatsache beginnt, dass Präsident Donald Trump einseitig das Atomabkommen mit dem Iran gebrochen hat. Dr. Laughland verwies auf Aspekte, die sich auf die Auswirkungen dieser Entscheidung auf die amerikanisch-europäischen Beziehungen sowie auf die Folgen der damit verbundenen Auseinandersetzung für die Zukunft der Europäischen Union beziehen.




Im Streit über das Atomabkommen mit dem Iran können die EU-Anführer nur leere Versprechungen machen


John Laughland wiederholte akribisch und etwas ironisch harte Äußerungen, dass Europa die Rolle eines amerikanischen Vasallen nicht spielen wolle. Er hat seine Ironie mit einer Reihe von Beispielen der grossen deutschen, französischen und spanischen Konzerne untermauert, deren Management eine traurige Tatsache ausdrücklich betonen musste. Nämlich: man kann kaum ein Unternehmen finden, das bereit wäre auf dem US-amerikanischen Markt schwere Verluste hinzunehmen, nur um etwas auf dem viel kleineren iranischen Markt zu gewinnen.


Wie sich jetzt herausstellt, wurde Westeuropa aufgrund jahrzehntelanger, strategisch fehlgeschlagener Politik fast vollständig von zwei nordamerikanischen Ländern: den USA und Kanada, was die Exporteinnahmen betrifft, abhängig gemacht. Den EU-Abwehrgesetz gegen amerikanische Sanktionen beurteilte der britische Historiker und Politikwissenschaftler vor diesem Hintergrund als wirkungslos. Gegen einen Ozean pfeift man nicht an!




"Trumps Entscheidung ist ein Schlag ins Gesicht für die EU; in dem politischen, wirtschaftlichen und - vielleicht vor allem - ideologischen Sinne"


Warum das ein ökonomischer Schlag ins Gesicht (jedenfalls nach John Laughland) ist, hab ich schon geschrieben. Politisch geht es um eine ganze Reihe von Staatsbesuchen der westeuropäischen Anführer in Washington. Besuche, bei denen sie versuchten, den Hauptmieter des Weißen Hauses davon zu überzeugen, sich in Bezug auf Iran maßvoll zu zeigen. Nicht nur, dass sie versagten, sondern wurden sie, noch einmal, öffentlich gedemütigt. Trumps Gesten an Macron erinnerten an einen netten Jungen, der sein Meerschweinchen streichelte. Weißt du – sagte der nette Junge – ich meine nur gut mit dir, aber du bist so ein Dummerchen!


So Laughland: „Ideologisch, weil die EU ihre gesamte Legitimität aus der Überzeugung bezieht, dass sie eine Souveränität nicht ohne Grund bündelt und ihre Staaten zu einer Einheit vereinigt, die eine bessere Welt garantiert. Sie sei über das Zeitalter hinaus vorangeschritten, wo der Gestalt der internationalen Beziehungen mit Gewalt entschieden wurde.


Man glaubt, dass die EU ein neues internationales System verkörpert, das auf Regeln und Vereinbarungen basiert, und dass jedes andere System zum Krieg führen müsse. Es ist kaum möglich, die Bedeutung dieses Glaubens für europäische Anführer zu überschätzen, jedoch Donald Trump hat dies gerade vor der ganzen Welt mit Füssen getreten.“




Mangel an Vertrauen in die eigene Stärke und an gegenseitigem Respekt in der Europäischen Union


John Laughland erinnert daran, dass der Vertrag von Lissabon Bestimmungen enthält, die das Recht der Europäischen Union auf eine unabhängige Außenpolitik abschaffen. Jede Bewegung in diesem Bereich muss mit der aktuellen politischen Linie der NATO übereinstimmen. Um die Dinge noch schlimmer zu machen „die Brüsseler Behörde peinigt Polen und Ungarn für die Fragen, die offensichtlich ausschliesslich ihre innerpolitische Angelegenheiten sind.“ Nun also die EU „hat alles auf eine Karte gesetzt und Donald Trump hat die Karte auf den Müll geworfen.“ Und bald werden höchstwahrscheinlich riesige Probleme, die neue italienische Regierung damit haben werde, dazu kommen.


Die EUdSSR fleht Putin um Hilfe an

Im ideologischen Sinne die EU liegt also am Boden und jammert im Angesicht Putins um Hilfe. Putin aber sei ein sehr selbstbewusster Politiker und er werde nie mehr auf die Freundschaft mit diesen „großen“ Leuten eingehen oder sich von ihnen wieder abhängig machen. Es sollte sich bald als die zweite Ohrfeige für die EU-Anführer erweisen und natürlich haben sie das, indem sie wiederholt russenfeindliche Handlungen der VSA-Regierung unterstützt haben, auch verdient.



Das Ende eines Weges und Beginn des neuen?


Die euro-atlantische Wertegemeinschaft, die so lange in den höchsten Tönen gelobt worden war, gibt's nicht mehr und zwar de facto. Was geblieben ist, ist Ungleichheit und Abhängigkeit Europas von ihrem grossen Bruder jenseits des Atlantiks. Die westeuropäische Oberschicht, die dazu nach dem Tod von Francois Mitterand geführt hat, wird es nie zugeben. Nur die EU-Zweifler wie John Laughland können sich leisten so was festzustellen. Der Oberschicht bleibt nur eine Politik übrig; weitermachen, als ob es noch Hoffnung gäbe.


Derartige Ereignisse bleiben nicht ohne Folgen. Auch für die osteuropäischen EU-Mitgliedstaaten, darunter für mein polnisches Vaterland. Die Abneigung alles Russischen scheint in Polen überall vorhanden zu sein. Doch der Schein trügt. Aus den ökonomischen, aber auch wichtigen politischen Gründen gibt es in Polen immer mehr Putinversteher. Darüber möchte ich bald etwas schreiben.


Friday, May 25, 2018

Donald Trump znokautował ideologicznie Unię Europejską

Minister spraw zagranicznych Angeli Merkel – Heiko Maas, przez nikogo nie zapraszany ani specjalnie nie oczekiwany, miota się po Waszyngtonie niczym Marek po piekle.

 

Przepraszam, ja tego nie wymyśliłem. Tak ocenia sytuację w swoim eseju historyk i analityk z uniwersytetu w Oksfordzie. Pisze też o Putinie, nader rozsądnie.




John Laughland (wym.: dżon loflend) – doktor wydziałów filozoficzno-historycznych Oksfordu i Sorbony. Współpracował m. in. z doktor Natalią Narocznicką, działająca w Paryżu. Dr Natalia Narocznicka, specjalizująca się w historii najnowszej Rosji, przyczyniła się do powstania niezwykle wartościowego cyklu filmów dokumentalnych Nikołaja Swanidze – Kroniki historyczne (Исторические хроники), obejmującego okres 1901-1991. Mamy zatem do czynienia z przedstawicielem prawdziwej elity intelektualnej współczesnej Europy.


Dlatego też z przyjemnością przedstawiam Państwu zarys analizy polityczno-strategicznej, która wyszła spod klawiatury tego wybitnego Brytyjczyka. Analizy, którą zaczyna od przypomnienia faktu, że prezydent Donald Trump wypowiedział jednostronnie układ w sprawie gwarancji pokojowego charakteru irańskiego programu atomowego. Dr Laughland odniósł się do aspektów związanych ze skutkami tego postanowienia dla stosunków amerykańsko-europejskich, a także następstw związanego z tym sporu dla przyszłości Unii Europejskiej.



Coraz ostrzejsze wycieczki paneuropejskich przywódców pod adresem Stanów Zjednoczonych – słowa bez pokrycia

John Laughland zanotował skrupulatnie i nieco ironicznie ostre wypowiedzi o tym, że Europa nie zgadza się na rolę wasala Ameryki. Ta ironia wiąże się z szeregiem przykładów wielkich koncernów niemieckich, francuskich i hiszpańskich, których kierownictwo postawiło sprawę jasno. Mianowicie: nie zamierzają ponosić dotkliwych strat na rynku amerykańskim tylko po to, by coś zyskać na znacznie mniejszym irańskim. Jak wskazuje, w wyniku prowadzonej od dziesięcioleci niewłaściwej polityki Europa Zachodnia niemal całkowicie uzależniła się od dwóch państw Ameryki Północnej: USA i Kanady, pod względem swoich dochodów z eksportu. Podjęte obecnie decyzje o pomocy państwa dla spółek, które narażą się na sankcje amerykańskie w wyniku prowadzenia wymiany gospodarczej z Iranem, to próba zawrócenia Wisły kijem. W wyniku:


"Trump wymierzył Unii Europejskiej polityczny, ekonomiczny, a przede wszystkim Ideologiczny policzek"

Na czym polega policzek ekonomiczny już napisałem. Pod względem politycznym chodzi o całą serię wizyt państwowych zachodnioeuropejskich przywódców w Waszyngtonie. Wizyt, w czasie których usiłowali namówić głównego lokatora Białego Domu do okazania umiaru w sprawie Iranu. Nie tylko że ponieśli fiasko, ale na dodatek zostali publicznie upokorzeni. Gesty Trumpa wobec Macrona przypominały miłego chłopca głaszczącego swoją świnkę morską. No wiesz – powiada miły chłopiec – nie gniewaj się, no, ale ty jesteś taka głupiutka!

Nie bacząc na to, oni nadal tam jeżdżą, po tym nadzwyczaj niekorzystnym dla nich fakcie dokonanym, upokarzając się jeszcze bardziej. Zupełnie jak gdyby brali przykład z prezydenta pewnego kraju w Europie Środkowej, który przybył w tym samym czasie do USA bez jakichkolwiek szans na załatwienie czegokolwiek. Wracam jednak do rozważań dra Laughlanda.

Ideologicznie, ponieważ całe unijne superpaństwo opiera swoje prawo do sprawowania rządów na założeniu, że odbierając suwerenność państwom członkowskim i podporządkowując je obcemu ośrodkowi decyzyjnemu dano im w zamian wielką rzecz. Mianowicie ostateczne rozwiązanie problemu zapewnienia pokoju i spokoju w sprawach międzynarodowych, a to poprzez wyeliminowanie groźby użycia siły w celu wymuszania rozwiązań w tych sprawach.

Zapanowało przekonanie jakoby w zamian powstał nowy system stosunków międzynarodowych, oparty wyłącznie na przepisach i porozumieniach, ponieważ rzekomo każdy inny sposób współistnienia państw prowadzi do wojny. Trudno wręcz przecenić znaczenie tego przekonania dla samooceny i skuteczności europejskich przywódców, a teraz Donald Trump depcze to wszystko publicznie butami.”


Brak wiary we własne siły i wzajemnego szacunku w Unii Europejskiej

John Laughland przypomina, że w Traktacie Lizbońskim umieszczono postanowienia przesądzające o tym, że UE nie ma prawa do prowadzenia samodzielnej polityki zagranicznej. Każde posunięcie w tej dziedzinie musi być zgodne z aktualną linią polityczną NATO. Na domiar złego „komisja brukselska szczuje na Polskę i Węgry z powodu spraw będących — i to zupełnie jednoznacznie – wyłącznie ich sprawami wewnętrznymi”. Tak więc „UE postawiła wszystko na jedną kartę, którą Trump podarł teraz publicznie na kawałki”. Nowy rząd włoski zetknie się z pewnością z podobnym problemem. Nasilające się napięcie w łonie „eurokołchozu” doprowadzi w końcu do jego rozpadu. 

 
Wielka polityka – mistrz i amatorzy

Ideologicznie Unia Europejska leży i nie wiadomo czy się podniesie. Została bowiem właśnie znokautowana, a jej przywódcy upokorzyli się dwukrotnie. Zdaniem Laughlanda raz wobec wuja Sama, a po raz drugi wobec stryja Włodzimierza. Jak ocenia, Putin jest politykiem, który wie co robi i w związku z tym nie zaprzyjaźni się ponownie z tymi „wielkimi” ludźmi, ani też nie uzależni znowu swoich posunięć od ich poparcia. Już niebawem okaże się, że był to drugi policzek wymierzony przywódcom Unii Europejskiej. Policzek, na który jak najbardziej zasłużyli biorąc raz po raz udział w antyrosyjskich posunięciach administracji waszyngtońskiej.


Wielkie rozdanie kart – nowy podział bogactw narodów

Wreszcie (i to już moje własne wnioski) obserwujemy od ponad pół roku szybkie wzmacnianie się pozycji Rosji i Izraela na arenie międzynarodowej. Sposób załatwienia. (przez wuja Sama) sprawy roszczeń żydowskich wobec naszego kraju to tylko jeden z większych kamyczków w światowej układance. Jej wymowa jest niestety jasna. Następuje nowe, wielkie rozdanie kart.

Wielkie stawki zgarnie w tej grze kilka wielkich mocarstw, prowadzących przemyślaną i bezwzględną politykę na własną korzyść. Ci, których polityka zagraniczna była oparta na braku jakiejkolwiek alternatywy dla bożka „wartości transatlantyckich” stracą teraz wiele, a może nawet wszystko. W okresie zaboru rosyjskiego ktoś, kto przegrał wszystko w karty z oficerami carskiej armii, mógł uratować swój majątek przechodząc w zamian na prawosławie. Zdaje się, że jest obecnie ktoś, kto odgrywa podobną rolę.








Ilustracja tytułowa: Kadr z wideo z YouTube tagesschau 2000 Uhr 23.05.2018





Monday, May 21, 2018

Who are and what really want the Night Wolves — 'Putin's motorbiking militia'?


Leather-clad bikers "Night Wolves" were among the first motorists to cross the Kerch bridge with Russian national flags mounted on their motorbikes on May 16, 2019. This pair of parallel bridges (motorway and railway part) constructed by the Russian Federation, to connect Crimea with the mainland from the east over the Kerch Strait, is with no doubt a great and bloodless victory of the Russian Federation. In many aspects, also for the Night Wolves as builders of bridges. 
 






Who are the Night Wolves?


The faction began forming out of a mixture of rock music fans and motorcycle enthusiasts who held then-illegal rock concerts in outskirts of Moscow, in the early 1980s. These form of social activity was not allowed under the Neo-Stalinist regime and therefore they gathered only by night.  
I 
In the 1990s, the Russia's wild and dangerous decade, which are called “era of freedom” by the bunch of people around Navalni or Ksenya Sobchak, it was also a lot of innocent people who lived intimidated and robbed by common criminals who became suddenly almost completely unpunished. According to Zaldostanov: "We were Robin Hoods, and then commercial activities started — numerous tiny shops, stores — and we were protecting them as our friends, but then it became the business."
 (PUTIN'S BIKER BEST FRIEND, nationalgeographic.com.au)
And not without reason, as he mentioned, because against the background of the decline and injustice, they acted like a gentry raiders who have their principles and can preserve them. They turned, step by step, into rebels with a cause,


Zaldostanov the Surgeon about communism and democracy



We were a protest movement back in the 80's. [...] I did not want to praise these Communists, who were then in the world of the eighties. That was bullshit! I see what they are since they speak about ideas; they say one thing [...], and live in a completely different way. [...] Who should I follow? After them? Not at all! […] The same thing is happening now, in a global sense. I'm for democracy, only if you say democracy then give the other one the right to choose and go his own way.”
(From YouTube video: Познер В гостях ҳ̸Ҳ̸ҳҳ̸Ҳ̸ҳ Хирург ҳ̸Ҳ̸ҳҳ̸Ҳ̸ҳ☝: 40-41 minutes)


Zaldostanov probably means all these know-it-alls from all this, it seems, wanting to rule for the all eternity upper class of the Western bloc, who only more and more reluctantly, still somehow tolerates any alternative to their style of governing or any alternative way of life.


Zaldostanov the Surgeon as guest in the prominent talk show of the famous American-Russian journalist Vladmir Posner
I've just seen enough, I've seen these General Secretaries, then these so-called presidents, but none of them... We were ashamed of these characters. [Putin] is the only person who has given us hope. Who makes some actions which conveys a sense of admiration and respect. Finally, the Lord has sent us such a man, of whom we are not ashamed.”
(ibidem, 28. minute)



But then came the war!

We did everything we could to free our land. We protected our land,” as Vitaly, 'The Prosecutor' Kishkinov, the leader of Night Wolves, Donbass Chapter, said. (YouTube: The Night Wolves MC Vladimir Putin's motorbiking militia of Luhansk Guardian Docs)

The Wolves took an active part in protests by pro-Russian and anti-Maidan groups which took place in Donetsk, Luhansk and in the Crimea. After the Ukrainian Army opened fire on protesters in eastern Ukraine, the tensions escalated into the civil war. The foreign, mainly Russian volunteers troops and local insurgents were backed by the Night Wolves branches being active on the place. The task of the Night Wolves biking militia was to trace and neutralize the special Ukrainian units being active in Donetsk, behind the enemy (Russian and East-Ukrainian) lines. They proved also some reconnaissance. Since that time the Night Wolves and the Ukrainian state are irreconcilable foes.



However, with regard to other European nations, including for Poland, Slovakia, Hungary, Czech Republic, Austria and Germany (especially it's eastern part) their policies are quite different

They sound sometimes like progressive liberals or Swedish social democrats, asserting that different political philosophies need not stand in the way of friendly and even warm relations between the peoples at grass roots level or between whole European nations. The Night Wolves seems to be indefatigable in courting the Poles and building the bridges of understanding for the Putin's Russia political and social philosophy also among some other nations. I would write more about it in my next article.






As sources of pics these YouTube videos were used: Kadry z wideo na YouTube: Тысячи «Ночных волков» колонной проехали по Крымскому мосту‍, Вести в 2000 от 16.05.18, Познер В гостях ҳ̸Ҳ̸ҳҳ̸Ҳ̸ҳ Хирург ҳ̸Ҳ̸ҳҳ̸Ҳ̸ҳ☝

Saturday, May 19, 2018

Kim naprawdę są i czego chcą Nocne Wilki – „motocyklowa milicja Putina”?


Nocne Wilki na Moście Kerczeńskim – czy odrodzenie średniowiecznego rycerstwa?


Odziani w skórzane kurtki motocykliści Nocne Wilki byli jednymi z pierwszych zmotoryzowanych przejeżdżających przez Most Kerczeński, z rosyjskimi flagami narodowymi na motocyklach. 


Ta para równoległych mostów (autostrada i linia kolejowa) zbudowanych przez Federację Rosyjską, by połączyć Krym z kontynentem od wschodu ponad Cieśniną Kerczeńską, to bez wątpienia wielkie i bezkrwawe zwycięstwo Federacji Rosyjskiej. Pod wieloma względami także dla Nocnych Wilków jako budowniczych mostów.




Kto to taki Nocne Wilki?



To ugrupowanie zaczęło powstawać na początku lat osiemdziesiątych w wyniku połączenia zainteresowań fanów rocka i entuzjastów motocykli, którzy urządzali wspólnie nielegalne wówczas koncerty rockowe na przedmieściach Moskwy. Tego rodzaju działalność nie była dozwolona w warunkach reżimu neostalinowskiego; stąd też gromadzili się na te imprezy po nocach.


Dzikie i niebezpieczne lata dziewięćdziesiąte, określane obecnie przez grupy ludzi skupionych wokół Nawalnego albo Ksieni Sobczak jako „era wolności”, były również erą swawoli przestępców pospolitych, którzy nagle stali się niemal zupełnie bezkarni. Jak wspomina Załdostanow: „Byliśmy kimś w rodzaju szlachetnych rozbójników i wtedy zaczęły się interesy. Było całe mnóstwo sklepików i innych kramów, które chroniliśmy ze względu na to, że ich właściciele [już przedtem] byli naszymi przyjaciółmi. Potem okazało się, że można to rozszerzyć i dużo na tym zarobić.”
(PUTIN'S BIKER BEST FRIEND, nationalgeographic.com.au)


Nie bez powodu, jako że – jak wspomniał – na tle ogólnego upadku i bezprawia Nocne Wilki sprawiały wrażenie dostojnych jeźdźców z honorowymi zasadami, których się trzymają. Stopniowo stali się buntownikami, którzy wiedzą za co mają walczyć.

Załdostanow czyli Chirurg o komunizmie i demokracji

 

Wtedy, w latach osiemdziesiątych, byliśmy ruchem sprzeciwu. [...] Nie pociągał mnie ani trochę przykład takich komunistów, jacy wtedy dyktowali swoje warunki na świecie. To było jedno wielkie zakłamanie! Patrzyłem i słuchałem: przemawiają z trybuny o swoich ideach, a potem okazuje się że mówią jedno, a robią drugie i nie żyją według tych idei tylko zupełnie inaczej. [...] Kogo mam naśladować? Za kim mam pójść w ogień? Za nimi? Nie pójdę!
To samo ma miejsce teraz i to na skalę globalną. Jestem za demokracją, ale skoro jeden z drugim głosisz demokrację to daj również drugiemu prawo wyboru; także podążania swoją drogą, którą sobie wybrał.”
( Z wideo na YouTube: Познер В гостях ҳ̸Ҳ̸ҳҳ̸Ҳ̸ҳ Хирург ҳ̸Ҳ̸ҳҳ̸Ҳ̸ҳ☝: 40-41 minuta)
Załdostanow czyli Chirurg jako gość programuj telewizyjnego Władimira Poznera


Załdostanow ma zapewne na myśli całą tę przemądrzałość, rocznicowość i podwójną moralność panującej nam niemiłosiernie wierchuszki bloku zachodniego. Niewymienialnej elity, która już tylko niechętnie toleruje tak próby utworzenia jakiejś alternatywy dla jej rządów, jak nawet tylko inne zdanie i odmienny styl życia.


Najadłem się do syta tych całych sekretarzy generalnych, tych tak zwanych prezydentów. ale wszyscy oni byli po prostu do niczego. Za wielu z nich musieliśmy się wstydzić. Tylko, że teraz pojawił się ten jeden człowiek [Putin], który przywrócił nam nadzieję. Człowiek, którego postępowanie budzi szacunek. Bóg zesłał nam wreszcie kogoś za kogo nie musimy się wstydzić.”
(tamże, 28 minuta)


Ale potem wybuchła wojna!



Robiliśmy absolutnie wszystko byle tylko wyzwolić naszą ziemię. Broniliśmy naszej własnej ziemi.” Tak to wyjaśnił Witalij, pseudonim Oskarżyciel, przywódca Nocnych Wilków Donbas.
(Wideo z YouTube; The Night Wolves MC Vladimir Putin's motorbiking militia of Luhansk Guardian Docs)


Wilki wzięły czynny udziału w protestach ruchu prorosyjskich przeciwników Majdanu, które miały miejsce w Doniecku, Ługańsku i na Krymie. Kiedy ukraińska armia otworzyła ogień do protestujących na wschodniej Ukrainie, narastające napięcie przekształciło się w wojnę domową. Nocne Wilki wsparły oddziały zagranicznych, głównie rosyjskich ochotników i miejscowych powstańców. Zadanie szybko przemieszczających się na swoich motocyklach Nocnych Wilków polegało na wykrywaniu i unieszkodliwianiu ukraińskich jednostek specjalnych, prowadzących działania w Doniecku, na tyłach sił rosyjsko-wschodnioukraińskich. Od tego czasu Nocne Wilki i ukraińskie państwo stali się nieprzejednanymi wrogami.

Natomiast odnośnie innych krajów europejskich, w tym Polski, Węgier, Słowacji, Czech, Austrii i Niemiec (zwłaszcza ich wschodniej części) ich linia polityczna jest odmienna



Czasem wypowiadają się niczym postępowi liberałowie albo szwedzcy socjaldemokraci, zapewniając że różnice ideologiczne nie powinny stać na przeszkodzie w utrzymywaniu dobrych, a nawet bardzo bliskich stosunków między zwykłymi ludźmi i narodami po różnych stronach europejskich granic. Nocne Wilki są wręcz niezmordowane w wykonywaniu zachęcających gestów pod adresem Polaków oraz w budowaniu mostów, prowadzących do zrozumienia linii politycznej i społecznej Rosji Putina również wśród niektórych innych narodów. Więcej na ten temat napiszę (jeśli Bóg pozwoli) w moim następnym artykule.






Kadry z wideo na YouTube: Тысячи «Ночных волков» колонной проехали по Крымскому мосту‍, Вести в 2000 от 16.05.18, Познер В гостях ҳ̸Ҳ̸ҳҳ̸Ҳ̸ҳ Хирург ҳ̸Ҳ̸ҳҳ̸Ҳ̸ҳ☝

Friday, May 18, 2018

Nocne Wilki – motocykliści, którzy wjechali w wielką politykę

Przywódca Nocnych Wilków Polska Dariusz Kaczmarczyk przemawia w Doniecku pod Pomnikiem Ofiar Faszyzmu, o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów (screenshot) 

Nocne Wilki raz jeszcze przybyły w tym miesiącu m. in. do Warszawy, w ramach rajdu Drogi Zwycięstwa.

Sądząc z tego jak obszerna i zaangażowana po stronie tej grupy ofiar hitlerowców jest twórczość Hollywoodu, można by pomyśleć, że władze i społeczeństwo Stanów Zjednoczonych bardzo się przejmowały losem Żydów w latach 1939-45. Niestety, ale bynajmniej nie miało to miejsca. Jak się okazuje ci, co mają wielkie pieniądze i władzę są w stanie do woli manipulować historią. Tak więc trzeba poszukiwać nawet tu w Polsce samodzielnie pewnych ważnych rzeczy, takich jak pochodzenie naszych barw narodowych


Nocne Wilki to rosyjski, nie gardzący tzw mieszaniem się do polityki klub motocyklowy

Jego początki sięgają roku 1983, ale jako silna, aczkolwiek wciąż jeszcze nieformalna grupa entuzjastów motocykli, nosząca swoją obecną nazwę, Wilki pojawiły się w okresie pierestrojki. W tym samym czasie jego prezesem został Aleksander Załdostanow, zwany również Chirurg. Od roku 2009 wódz Wilków uchodzi za osobistego przyjaciela i sojusznika mocnego człowieka Rosji Władimira Putina.  

Nie da się ukryć, że Nocne Wilki głoszą dobrą nowinę z Kremla

Dzięki poparciu rosyjskiego MSZ, które otrzymało takie zadanie od prezydenta Putina, a także ze strony grup podzielających ich poglądy obywateli innych krajów, udało im się założyć oddziały zagraniczne. Głównie w krajach Europy Wschodniej i WNP (na obszarze poradzieckim). Również oddział australijski.

W Australii klub Chirurga, punkt ciężkości działalności którego znajduje się w Sydney, zajmuje się propagowaniem kluczowej roli ZSRR i narodów Rosji w zwycięstwie nad hitleryzmem i nad kajzerem. Prowadzi też działalność na rzecz społeczeństwa, skierowaną w pierwszym rzędzie na miejscową społeczność rosyjską.


 

Pierwsza Armia Wojska Polskiego...

...  stanowiła część polskich sił zbrojnych na froncie wschodnim, formowanych w Związku Radzieckim od roku 1943. Pierwsza Armia walczyła posuwając się w kierunku zachodnim,  prowadząc ofensywę, w wyniku której doszło do wyzwolenia Warszawy i Łodzi w styczniu 1945, a następnie zdobycia Berlina w maju tegoż roku.  

Wskutek tego polska flaga została wywieszona na szczycie Kolumny Zwycięstwa (kolumny bogini Wiktorii) w Berlinie, w dniu 2 maja 1945. Było to symboliczne zakończenie krzyżacko-pruskiego parcia na wschód – Drang nach Osten, które geopolitycznie rzecz biorąc stanowiło występujące od XI wieku dążenie do likwidacji państwa i narodu polskiego.  


Od roku 2004 Polska obchodzi 2 maja Dzień Flagi, ale przedstawiciele państwa polskiego starannie unikają wszelkich wzmianek na temat historycznego zwycięstwa 

 

Złamanie parcia na wschód, które zagrażało samemu naszemu istnieniu, było znacznie ważniejsze niż utrata ziem wschodnich Rzeczypospolitej. Naród polski przez wieki wkładał w te ziemie to, co miał najlepszego, a zamieszkałe tam inne narodowości tego nie doceniały. Demograficznie, przemysłowo i niemal pod każdym innym względem, z wyjątkiem Wilna i Lwowa, Druga Rzeczpospolita poniosła tam klęskę na długo przed 17 września. Brak zrozumienia tego może doprowadzić do tragicznej klęski w starciu z tymi, co obecnie malują to i owo na polskich konsulatach i na pewnej ambasadzie. 


Od czasu, gdy ukraińscy nacjonaliści przejęli władzę w Kijowie podkreśla się tam rolę UPA w uzyskaniu niepodległości

 

Jako, że UPA była najprawdopodobniej najbardziej jaskrawym przykładem silnego i długotrwałego oporu wobec utrwalonego reżimu komunistycznego, a nieprzyjacielem była Armia Radziecka, rola tej ostatniej jest obecnie na Ukrainie uznawana za mało ważną. Również w krajach bałtyckich mają miejsce rozmaite formy dawania publicznie świadectwa przesadnemu patriotyzmowi.
Podobnie jak w Polsce, forsowany przez państwo skrajny antykomunizm miesza się tam z postawą antyrosyjską. W państwie litewskim postawiono pomniki generałom, którzy walczyli z Sowietami po stronie Trzeciej Rzeszy. Natomiast publiczne upamiętnianie tak radzieckich jak polskich żołnierzy i partyzantów poza terenem cmentarzy wojskowych jest tam zabronione. 


Na tym tle Nocne Wilki nie są gorsze od innych, a na dodatek mają talent do polityki 

 

Świadczy o tym rozpoczynanie co roku ich rajdu na Berlin od uczczenia pamięci polskich, żydowskich i rosyjskich ofiar ludobójstwa stalinowskiego, pogrzebanych w Katyniu. Następnie składają kwiaty i modlą się na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. 
                     
Acz oczywiście po drodze nie zapominają o Twierdzy Brzeskiej (wszyscy obrońcy zginęli, ich rodziny wymordowało Gestapo) i Linii Stalina, na której pozbawiona wsparcia czołgów i samolotów piechota próbowała zatrzymać armię Hitlera. 


Polskie i rosyjskie interesy mają ważne punkty wspólne, acz z drugiej strony jest to ostra gra w wielkiej polityce

 

Zręczne gesty Nocnych Wilków, ich żelazna dyscyplina, zahartowana udziałem w przejęciu Krymu i walkach w Donbasie, stanowią część strategii osłabiania przeciwstawnego bloku polityczno-wojskowego. Ta strategia i taktyka, która omija nałożone na cały klub motocyklowy i jego poszczególnych członków zakazy wjazdu, podobnie jak kiedyś tzw. dywersyjne rozgłośnie zachodnie omijały przeciwdziałanie reżimów komunistycznych, wydaje się trafiać w dziesiątkę. Przesądzają o tym pogarszające się stosunki polsko-żydowskie, polsko-ukraińskie, polityka państwa, stawiająca obcych przybyszów ponad własnymi obywatelami itp. rzeczy. 

źródło grafiki tytułowej: Kadr z video na YouTube: Nocne Wilki - Donieck 2017