Sunday, November 29, 2020

Żołnierze kosmosu czyli logokracja


Starship Troopers. Ten film warto obejrzeć. Ja go widziałem w 1999 na sali kinowej i byłem pod ogromnym wrażeniem. Moja piewsza myśl; oni giną za ojczyznę! To chwyta za serce... Na dodatek już od pierwszych scen ciekawe idee polityczne. Polskie tłumaczenie filmu jest straszne marne, poniżej poziomu autotranslatora (np.: one year earlier ma znaczyć; rok później) dlatego pozwalam sobie dodać własne, z pierwszej sceny w szkole średniej. Oto zaś kilka kluczowych zdań z tej sceny. Profesor Raszczak ma głos.


Sens prowadzenia wojny, posiadania i użycia sił zbrojnych


„Historycznie rzecz biorąc naga siła doprowadziła do rozwiązania o wiele większej ilości problemów aniżeli jakikolwiek inny czynnik. Zaś odwrotne twierdzenie w tej sprawie oznacza zwykłe chciejstwo, a w tym wypadku wyjątkowo niebezpieczne chciejstwo. Ludzie którzy o tym zapominają z reguły drogo za to płacą.


Legitymizacja władzy


„Użycie siły jest niezbędne w celu wykonywania władzy politycznej, zaś użycie siły oznacza stosowanie przemocy, a przemoc jest najwyższym szczeblem władzy, z którego biorą swe umocowanie wszystkie inne rodzaje władzy.”


Tak doprowadzono świat do ruiny, a tak go uratowano:


Naszym obowiązkiem jest „przyjrzeć się bliżej temu jak zawiodła demokracja oraz temu w jaki sposób polittechnolodzy doprowadzili do tego, że nasz świat stanął na skraju przepaści”.

W fabule filmu dowiadujemy się, że obywatelstwo Zjednoczonej Federacji Wszystkich Ludzi uzyskuje się wykonując takie obowiązki jak służba wojskowa, co daje także wiele innych możliwości robienia kariery, niedostępnych dla zwykłych cywilów. W rezultacie zjednoczony świat jest zarządzany przez globalny sztab generalny połączonych sił zbrojnych i kontrolowany przez radę weteranów z ich siedziby w Genewie. Reszta ludności świata ma swoje prawa, które są szanowane, a także w pełni wystarczające do prowadzenia normalnego, zdrowego życia, ale nie może brać udziału w procesie rządzenia.


Dlatego że obywatel powinien być żołnierzem, a tylko weteran może być odpowiedzialnym obywatelem


„Co zasadniczo odróżnia, jeśli coś takiego rzeczywiście występuje, obywatela od cywila? Obywatel bierze na siebie pełną odpowiedzialność za politykę powołanych przez siebie organów władzy, nie szczędząc własnego życia w imię osiągnięcia jej celów, a cywil nie ma takiego obowiązku.” Dlatego też odbycie służby wojskowej zapewnia otrzymanie obywatelstwa.


Mam zatem do was pytanie, Drodzy Czytelnicy


Czy i z jakimi uwagami możecie poprzeć następujące zdanie? Weterani wojny i inni fachowcy będą najprawdopodobniej zmuszeni przejąć nad wszystkim kontrolę aby zapewnić stabilność, która przetrwa pokolenia. Jeżeli nie to dlaczego?





No comments:

Post a Comment