Lata siedemdziesiąte miały niewątpliwie wiele twarzy w wielu różnych krajach, należy je jednak zapamiętać jako słoneczne, barwne i radosne dla niemal wszystkich narodów rzymskiego i moryjskiego (irańsko-indyjskiego) kręgu cywilizacyjnego. Polska była najweseleszym barakiem bloku wschodniego zaś taki ładny obrazek był rzeczą codzienną dla Polaków, Niemców, Brytyjczyków…
(Własne zdjęcie autora)
Edward Gierek był polskim przywódcą komunistycznym, można by rzec – czerwonym dyktatorem, ale zarazem pozostaje do dzisiaj w życzliwej pamięci ogółu jako patriota oraz człowiek, który budował państwo dobrobytu. Co równie ważne, nie ponosił odpowiedzialności za żaden przelew krwi w naszym kraju, podczas gdy wszyscy inni przywódcy komunistyczni (z wyjątkiem jeszcze tylko rządzącego bardzo krótko Stanisława Kani) nie umieli się powstrzymać od masakrowania rodaków.
W okresie 10 lat w czasie których był u władzy wprowadził pewne reformy, mające zbliżyć Polskę do zachodniej stopy życiowej i wydajności pracy krajów zachodnich, ale…
... nie dał sobie rady z przeszkodami wynikającymi z praktyki reżimu marksistowskiego, a także niezdolności naszej klasy robotniczej do ciężkiej I wydajnej pracy. Gierek nie został usunięty w 1980 ze stanowiska w wyniku bezkrwawej kontrrewolucji, która wywołała bezrozumny zamęt w całym kraju, ale przez swoich zdradzieckich towarzyszy partyjnych; prawdopodobnie na życzenie czerwonego Kremla. Upadek dawnego reżimu 9 lat później budził powszechne zadowolenie w Polsce tylko przez pierwsze 12 miesięcy nowej demokracji parlamentarnej.
To co nastąpiło potem było również osobistą tragedią Gierka
Dożył 88 roku życia, wskutek czego mógł zobaczyć jak skromny dobrobyt, który zapewnił dla większości ludzi pracy, został niemal doszczętnie zniszczony i zastąpiony przez lichwiarstwo. Prześladowany i więziony przez swoich dawnych kolegów z rządu był również ofiarą niesławnej pamięci kampanii zniesławiania. Pozbawiony prawie wszystkich praw obywatela państwa polskiego przez innych komunistów przeżył dzięki moralnej i finansowej pomocy z Francji, Belgii i Niemiec. Kiedy podano do wiadomości, że odszedł na wieki, ponad połowa Polski opłakiwała go, a ludzie w różnych formach przyznawali, że wstydzą się tego, że kiedyś wierzyli w kłamstwa o nim i o jego żonie.
Czego z tego wszystkiego powinniśmy się spodziewać w filmie, który ukaże się w roku dwudziestej rocznicy jego śmierci?
Obawiam się, że niezbyt wiele, a w każdym razie nie tego co najważniejsze. Nie jest to najlepsza chwila na rozpoczęcie prób przywrócenia dobrego imienia jakiegokolwiek komunistycznego przywódcy w Polsce. W naszym kraju od kilku lat obowiązuje ustawa potępiająca komunizm, która zabrania wspominać w sposób pozytywny PRL i wychwalać symbole i postacie z tamtej epoki. Państwo nie jest w stanie zmienić opinii ludzi, jednak produkcja filmowa mogłaby zostać przerwana z mocy prawa lub przynajmniej może zostać zabronione rozpowszechnianie filmu na terenie całego kraju.
Obowiązująca w Polsce ustawa antykomunistyczna jest często postrzegana w naszym kraju jako w istocie antyrosyjska. W okresie PRL-u sojusz ze Związkiem Radzieckim cieszył się w miarę powszechnym poparciem jako gwarancja polskich granic zachodnich, stalego zaopatrzenia w ropę naftową i inne surowce oraz sposób na utrzymywanie poważnej siły bojowej polskich sił zbrojnych. Na zdjęciu myśliwiec odrzutowy MiG-21 na cokole w polskim mieście – symbol tego sojuszu. (zdjęcie autora)
W wywiadzie prasowym na temat pomysłu nakręcenia filmu o czasach kiedy jego ojciec był u szczytu władzy, jego syn Adam powiedział coś nader pouczającego. Zadał kiedyś swojemu ojcu, który był wówczas zwykłym emerytem, ważne pytanie, a mianowicie: „Czy byłeś socjalistą, czy komunistą, socjaldemokratą?” Zaś odpowiedź brzmiała, jak wspomniał Adam Gierek: „Mów wszystkim synu, że byłem Polakiem."
Był Polakiem i zdawał sobie sprawę ze swoich polskich obowiązków. Prawdziwy Gierek, który przybył na otwarcie skrzyżowania autostrad. Był człowiekiem, który doprowadził do zbudowania drugiej Polski. Bez niego polskie miasta byłyby dwa razy mniejsze, a Polska byłaby krajem bez autostrad. Generał stojący po lewej stronie Gierka zdradzi go i każe go uwięzić.
(kadr z video z YouTube: PRL 1976 Częstochowa. Gierek otwiera estakadę)
Tak więc był po prostu polskim przywódcą
Przywódcą kraju, który został zmuszony do stania się częścią bloku państw ze Związkiem Radzieckim na czele i musiał żyć w ten sposób. Po prostu dlatego, że życie musi toczyć się dalej. Moim skromnym zdaniem gdyby filmowcy byli zainteresowani tym, by przynajmniej ta jedna prosta prawda stała się oczywista dla młodego pokolenia i byliby w stanie tego dokonać, mógłby to być niezły kawałek, a może nawet nie tyle jakiś film co sztuka filmowa.
Zdjęcia do filmu ruszyły już na Górnym Śląsku, gdzie Gierek przyszedł na świat i spędził większość życia. Plany powstania filmu pojawiły się już w maju, jednak wskutek ogłoszonej przez WHO pandemii prace zostały przerwane. Obecnie premiera planowana jest na październik przyszłego roku.
Szerzej rzecz ujmując – lata siedemdziesiąte były okresem wielkiego zwrotu w historii świata
We wczesnych latach siedemdziesiątych XX wieku na całym świecie można było zaobserwować niemal nieograniczony optymizm, a potem jednak istne katastrofy społeczno-gospodarcze pod koniec tej dekady. Coś mrocznego zmieniło reguły gry i w wyniku obecnie nie ma już prawdziwych mężów stanu, przynajmniej w krajach zachodnich. Gierek i jego osobiści przyjaciele: kanclerz Niemiec Helmut Schmidt i prezydent Francji Valery Giscard D’Estaign byli wielkimi postaciami politycznymi, ludźmi, których długo będziemy wspominać. Mężczyźni takiego formatu zeszli ze sceny, a bez nich jest czego się bać. Powiedziałbym że historia XX wieku, to kto i jak ją tworzył, jest nadal bardzo ważna dla właściwego zrozumienia tego, co dzieje się obecnie.
No comments:
Post a Comment