Toksyczne
długi! Ratuj się kto może!
W
zrównoważonym budżecie państwa dochody tego budżetu są zgodne z
wydatkami rządu, w wyniku czego saldo budżetowe wynosi zero.
W tym przypadku inwestycje dokonywane przez państwo są
makroekonomicznie równoważne prywatnym oszczędnościom. Oznacza
to, że inwestycje są finansowane z pieniędzy uzyskanych z
poprzedniej nadwyżki budżetowej, gdy dochody budżetu państwa były
większe niż wydatki. Ten scenariusz można jeszcze poprawić, jeśli
dochody budżetu państwa nie obejmują pożyczek. Oczywiście,
jeżeli poprzednie rządy nie zaciągnęły żadnych długów,
wówczas w żadnym wypadku nie jest konieczne uwzględnianie obsługi
zadłużenia w bieżącym budżecie państwa.
Coś
takiego już się kiedyś wydarzyło? Owszem, z całą pewnością!
Z
pewnością tak, a mam na myśli rządy Adenauera, Erhardta,
Kiesingera i Brandta w Republice Federalnej Niemiec (1949-1974).
Zarazem był to czas największego wzrostu gospodarczego w całej
niemieckiej historii. Co godne uwagi, nawet tak zwana (w RFN) strefa
(radziecka strefa okupacyjna - NRD) była w stanie dokonać w tym
czasie niewielkiego cudu gospodarczego, zanim przemysł zabawkarski,który wygrał pokój po przegranej wojnie, został bez ceregieli
upaństwowiony w imię ideologii zamkniętej (na fakty i
zdrowy rozsądek).
Deficyt
budżetowy: jeśli wydatki publiczne przekraczają dochody władz
politycznych, budżet określa się jako deficytowy
Większość
obecnych międzynarodowych połączonych deficytów budżetowych nie
wynika z niskich dochodów ani przesadnie niskich podatków, ale z
pierwotnych, trwałych deficytów. To sprawdzalny fakt, że takie
deficyty są planowane od samego początku przez rząd danego kraju.
Wystarczy
podjąć wygodną dla rządu decyzję: wydatki przekroczą przychody
w następnym budżecie państwa
No i
proszę bardzo, jest już deficyt budżetowy! Deficyt budżetowy jest
równoważny z zadłużeniem netto, ponieważ właśnie na poziomie
deficytu potrzebne są nowe pożyczki, aby osiągnąć budżet
formalnie zrównoważony. Wystarczy powtarzać to co roku i... Po
kilku dekadach takiej marnotrawnej gospodarki pojawia się najwyższy
poziom zadłużenia publicznego, jaki kiedykolwiek odnotowano,
ponieważ chcąc zachować wypłacalność rząd z roku na rok
zaciąga coraz więcej kredytów, co też rzeczywiście ma miejsce w
większości krajów tzw. wolnego świata.
Kiedy
państwo zaciąga kredyty, daje wierzycielom różne papiery
wartościowe gwarantujące spłatę pożyczek. Oprocentowanie jest
wypłacane od kwoty głównej, a harmonogram wypłat odsetek musi
zostać uprzednio przedstawiony. W Ameryce Północnej kwota papierów
wartościowych jest równa kwocie spłaty długu kosztem
przyszłych pokoleń podatników. W Europie wszystko, co przynosi
zysk, zostaje sprywatyzowane bez jakichkolwiek ceregieli.
W
rezultacie całe społeczeństwo jest zmuszone płacić wygórowane
odsetki i ponosić niesłychany ciężar spłat rat kapitałowych
W
rezultacie rosną podatki i ceny, ale płace pozostają prawie takie
same. Odbija się to w nieunikniony sposób na popycie
wewnętrznym, a pogarszająca się sytuacja na rynkach
zglobalizowanych (powszechne zduszenie popytu) hamuje eksport.
Jedynie
w krótkim okresie i w ograniczonym zakresie może to zostać
zrównoważone przez nowe inwestycje finansowane z długu,
zwłaszcza na szczeblu samorządów regionów.
Tyle że w końcu, w postaci coraz wyższych podatków i innych,
wyjątkowo ujemnych skutków złych kredytów, pojawiają się tam
także fatalne konsekwencje. Całe mniejsze i średnie miasta
pustoszeją, ponieważ najbardziej aktywna i wydajna część
ludności ratuje się uciekając do obcych krajów. W moim rodzinnym
mieście Łodzi coraz mniej widzę młodych ludzi i dzieci, ale za to
coraz więcej opuszczonych budynków. Jest oczywiste, że cała ta
sytuacja umożliwia, a zarazem wymusza wielki ruch ludności z pustyń
do Europy i Ameryki Północnej.
Ten
korzystnie położony dom w Łodzi stał próżny przez dziesięć
lat. Zaledwie parę kroków dalej można „podziwiać” cztery
opuszczone domy.
Co
jeszcze kryje się za tym i jak to wszystko rozumieć? Bez wątpienia
tylko tak zwane rynki
finansowe doskonale
sobie radzą w takich warunkach. A my? Musimy znaleźć sposoby na
ożywienie gospodarki bez
zwiększania zadłużenia,
w przeciwnym razie znikniemy z powierzchni ziemi. Jest to temat sam w
sobie, a jednak można go wyjaśnić w miarę prosty sposób. Więc
do zobaczenia wkrótce!