Narodowo-radykalny Jacek Międlar załamuje ręce na wieść o tym, co się stało i ma jeszcze stać w Warszawie, (kadr z YouTube video Nie pozwólcie na przejęcie Marszu Niepodległości! We Wrocławiu wielka mobilizacja)
Hanna
Gronkiewicz-Waltz (członek Platformy Obywatelskiej), prezydent
Warszawy, podjęła decyzję o zablokowaniu Marszu Niepodległości,
zaplanowanego (jak zwykle) na 11 listopada, w dniu 7 listopada. Od
samego początku było jasne, że zakaz marsza wywołuje napięcia.
Grupy nacjonalistyczne, które organizowały marsz, będąc częścią
tradycji datującej się od r. 1894, pragnęły aby to wydarzenie
było marszem polskiej dumy z okazji setnej rocznicy odzyskania
niepodległości. Zmieniają się rządy i ustroje, ale flaga
narodowa wciąż dumnie powiewa na wietrze... Najpierw garść
najważniejszych faktów.
Marsz
Niepodległości był od roku 2010, kiedy
to odbył się po raz pierwszy, również
ruchem sprzeciwu
biednych i pozbawionych
dobrych perspektyw ludzi w naszym
kraju
Część z nich nie ma zamiaru przerwać swoich protestów i weźmie udział w Marszu Polskiej Niepodległości we Wrocławiu, organizowanym przez radykalnego byłego księdza Jacka Międlara. Mimo wyżej zarysowanej sytuacji ten marsz stał siłę znacznie spokojniejszy w ciągu ubiegłych trzech lat. Po prostu dlatego, że nie ma już w jego toku akcji specjalnych tajniaków, które nie były niczym niezwykłym za rządów Platformy Obywatelskiej
Cała ta sprawa wyraźnie pokazuje, że forma rządów jako taka nie jest w stanie uchronić narodów przed despotyzmem i nadużyciami
Marsz Niepodległości wielokrotnie był przedstawiany jako ksenofobiczny i obciążony rasistowskimi konotacjami. Szczególnie ostro krytykowano hasło "Europa musi pozostać biała albo nie będzie jej wcale". Jednak jeśli wziąć pod uwagę rzeczywiste fakty, a nie chciejstwo, to trzeba przyznać, że stanowi to odpowiednie podsumowanie stanu rzeczy. Krótko a węzłowato; kadra kierownicza Europy Zachodniej nie jest w stanie zastanowić się nad długoterminowymi skutkami swoich decyzji. Ponadto, prawie wszystkie hasła polityczne należy rozumieć w przenośni; ludzie innej rasy, którzy zachowują się spokojnie, nie mają większych problemów w Polsce. Ci, co krytykują pod tym kątem demonstrujących na rzecz niepodległości Polski popisują się głupotą i ignorancją.
Szlachetny prezydent czy raczej wiele spraw,
Partia
rządząca początkowo dystansowała się od tej corocznej imprezy.
Rządzący z Prawa i Sprawiedliwości (PiS) przez wiele lat woleli
organizować swoje własne uroczystości w dawnej stolicy polski
Krakowie. Tak więc jest rzeczą zaskakującą, że przed paroma
tygodniami polski prezydent Duda, znany ze swojej daleko idącej
ustępliwości wobec żądań z Tel Awiwu i Brukseli, zaczął
namawiać organizatorów wielkiego warszawskiego marszu aby wyrazili
zgodę by ten marsz odbywał się tylko pod białymi i czerwonymi
flagami, bez żadnych politycznie niepoprawnych haseł oraz
transparentów i by to on sam go poprowadził.
Związane
z PiS ugrupowania polityczne nie zrobiły nic, aby stworzyć i
podtrzymać ruch społeczny, który powstał wokół Marszu
Niepodległości. To nie ich biła policja albo niemiecki element
skrajnie lewicowy, na "gościnnych występach" w Warszawie
(do 2014 roku). Oni tylko niechętnie przyznają, że Narzucone
społeczeństwu przez zasiedziałych u władzy zawodowych polityków,
którzy zawsze wiedzą wszystko lepiej homozwiązki, niekontrolowana
imigracja z Afryki i Azji to przeginanie pały przez elity władzy.
Oni chyba nigdy nie przyznają, że to może być głównym
zagrożeniem dla Polski. Ale po tym, jak prezydenci Warszawy zakazała
Marszu Niepodległości, Prezydent Duda i rząd zaplanowali nowy –
w zaledwie kilka godzin!
Mamy
tu do czynienia z nieskrywaną próbą władz przejęcia kontroli nad
niezależnym ruchem na rzecz wolności słowa i obrony tożsamości
narodowej
Po
niespodziewanej decyzji prezydenta i premiera by "zadbać o
godne obchody Dnia Niepodległości" nastąpiły twarde
negocjacje z grupami odpowiedzialnymi aż do wczoraj za Marsz
Niepodległości. Te grupy musiały przyjąć wiele warunków.
Uroczystościom będzie przewodniczył prezydent Duda. Wszelkie
aspekty tego wydarzenia będą monitorowane przez Agencję
Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Narodowo myślący obywatele
będą mieli tylko godzinę, aby świętować ogromny wkład ich
lidera Romana Dmowskiego w odzyskanie przed stu laty niepodległości
przez Polskę. Pozostałe uroczystości mają być poświęcone jego
największemu wrogowi, surowemu międzywojennemu dyktatorowi Polski
Piłsudskiemu, który jest głównym patronem partii Prawo i
Sprawiedliwość. Oddziały wojska i czołgi wkroczyły
10
XI na ulice
polskiej stolicy.
Czy
przywódcy polskiego ruchu narodowego będą
ignorować w nieskończoność lekcje,
które daje im współczesny
świat?
Obawiam
się, że ta trudna
do zniesienia sytuacja
jest oczywistą konsekwencją ich niewłaściwego
stosunku do Niemiec, Rosji i Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Rzucają
straszne i świadczące
o zupełnej nieznajomości tematów, na które się wypowiadają,
oskarżenia pod adresem Niemiec i Niemców,
Rosji i Putina. Nie widzą, że niemieccy patrioci walczą o
przetrwanie własnego kraju, a Polska może być zmuszona robić to
samo, jeśli oni
przegrają.
Nie
rozumieją, że działania podejmowane
przez Rosję
są
o wiele bardziej rozsądne i umiarkowane niż zagraniczna
i wewnętrzna polityka mocarstw zachodnich. Wydają
się być ślepi, gdy mówią o tym, że Kościół
Rzymski
(rzekomo!)
wciąż jeszcze
jest sojusznikiem narodu
polskiego
albo
jakiegokolwiek
innego
białego
narodu. Przebudzenie następuje wśród nich bardzo powoli. Być
może
kradzież Marszu Niepodległości przyspieszy ten proces.
Jak
na razie jedno jest pewne: te błędne hasła, powielające fałszywą
argumentację neosanacji i oznaczające ciągnięcie się w jej
ogonie, zachęciły jej sprawujących władzę przedstawicieli do
całej tej operacji. Błądzący w ten sposób w swych ocenach ruch
narodowy w jego obecnej postaci zachęca do prób włączenia go,
choćby siłą, do obozu rządzącego. Powtarza się historia z
Obozem Zjednoczenia Narodowego (tzw. Ozonem). Opozycja pozbywa się
wiarygodności jako alternatywa dla władzy, a władza opozycji.
Logiczne, nieprawdaż?
No comments:
Post a Comment