Saturday, July 11, 2020

Stalowa legenda polskich pól, która przybyła z Anglii. Cz. 1





Ten zgrabny ciągnik rolniczy Ursus C-355 nadał charakterystyczne oblicze wsiom, a także w pewnym stopniu miastom w Polsce w latach 70. i wczesnych 80. Produkowany w ramach współpracy przemysłowej z Czechosłowacją, był jednym z najbardziej wytrzymałych ciągników rolniczych jakie kiedykolwiek wytwarzano. Miał jednak zbyt wysokie zużycie paliwa. Dlatego też podjęto strategiczną decyzję o wprowadzeniu brytyjskich maszyn rolniczych na polskie ziemie uprawne.
(Whichusername - Praca własna, File:1975 Ursus C-355 uratowac od zapomnienia 4.jpg. Utworzony: 14 sierpnia 2017. CC BY-SA 4.0)




Polska jest stosunkowo małym i słabym krajem, ale z pewnych względów ma wielkie znaczenie dla Europy. Właściwie rzecz biorąc nigdy nie została poddana skrajnie okrutnym i opresyjnym rządom komunistycznym. Zwłaszcza po destalinizacji reżimu sowieckiego, od 1956 r. ten nasz naprawdę szczególny kraj pokazał światu nową twarz komunizmu. Po pewnym wahaniu czerwony Kreml zgodził się zaakceptować polski eksperyment, aby mieć wiarygodnego sojusznika w niezwykle ważnej części Europy. Można powiedzieć, że Polska rządziła się według swoich własnych reguł w ramach bloku wschodniego. W ramach tego eksperymentu dozwolona była między innymi prywatna własność ziemi uprawnej, aczkolwiek ograniczona do małych i średnich gospodarstw.



Polski przywódca komunistyczny Edward Gierek przemawia do narodu polskiego, z dwoma ogromnymi polskimi orłami z tyłu i z przodu, podczas Święta Pracy, 1 maja 1974 r. Wszystkie te symbole były tylko na pozór komunistyczne. Ta czerwień to pradawna polska królewska purpura. Dlatego też słuszne jest nazywanie go niekoronowanym królem Edwardem. Kilka miesięcy później rozpoczął współpracę przemysłową ze Zjednoczonym Królestwem.
(Kadr z wideo z YouTube, Edward Gierek, 1 maja 1974)




Tak więc kierownictwo partyjno-państwowe polegało na chłopach w dziedzinie wyżywienia narodu oraz uzyskiwania pewnych nadwyżek w produkcji rolnej, które można przeznaczyć na eksport


Mała, ale wydajna i niezawodna maszyna rolnicza była pilnie potrzebna do wykonywania pracy w gospodarstwach wiejskich. Maszyna mogąca zastąpić całą gromadę silnych i zdrowych mężczyzn. Po prostu dlatego, że większość tych mężczyzn opuściła wieś, aby pracować w fabrykach, głównie z powodu znacznie lepszej jakości mieszkań w miastach.




Maszyny wytwarzane przez firmę Massey-Ferguson były w stanie zaspokoić potrzeby każdego polskiego gospodarza


Także znacznie zmniejszyć czas tracony na naprawy i obniżyć ponoszone na ten cel nakłady. Małe lecz wyposażone w potężny silnik, niesamowicie zwrotne, a zarazem zdolne – ze względu na małe zużycie paliwa – do pokonywania codziennie znacznych odległości, traktory od pana Fergusona nie miały sobie równych na świecie.



Pracownicy fabryki Massey Ferguson Banner Lane w mieście Coventry w Anglii mieli stale mnóstwo pracy do wykonania i potrzebowali sporych umiejętności technicznych, aby podołać swoim obowiązkom. Polscy pracownicy fizyczni w Ursusie, Warszawie i gdzie indziej potrzebowali wiele czasu, aby zrozumieć o co tu w ogóle chodzi.




Już na pierwszym etapie negocjacji umowy licencyjnej pojawił się silny sprzeciw ze strony inżynierów Ursusa. Mieli własny projekt i własne poglądy, tylko że ...


Polscy historycy są na ogół zdania, że narzucona zakładom Ursus współpraca z przodującym w dziedzinie produkcji maszyn rolniczych koncernem zachodnim była ekonomiczną bombą zegarową, a nawet że była to kolejna zdrada ze strony Zachodu. Prawda jest jednak zupełnie inna! Menedżerowie firmy Massey Ferguson zgodzili się sprowadzić do Polski jedną z najlepiej przemyślanych przemysłowych i handlowych ofert wiązanych na świecie.


Jako uznany i ważny gracz na odznaczających się ogromnym nasileniem walki konkurencyjnej rynkach Ameryki Północnej i Europy, również Azji i Afryki dział maszyn rolniczych Massey’a Fergusona opracował także specjalne procedury obniżania kosztów produkcji ciągników i utrzymywania ich niskich cen. Menedżerowie w Coventry oferowali wszystkie niezbędne dostawy podzespołów, wiedzę techniczną i usługi doradcze, najwyżej uprzywilejowane warunki pomocy w eksporcie przyszłych nadwyżek ciągników i silników z Polski. Także pomoc w planowaniu i tworzeniu łańcuchów dostaw od polskich poddostawców. Brytyjczycy zgodzili się załatwić wszystko co będzie trzeba i zażądali w zamian tylko lojalnej współpracy! Wielkie nieba! Doradcy Gierka nalegali; tylko ludzie ekonomicznie krótkowzroczni mogliby uznać to wszystko za zbyt kosztowny wydatek inwestycyjny.


W roku 1974 polski przywódca komunistyczny został niezwykle poważnie ostrzeżony przez swojego głównego doradcę ekonomicznego przed niebezpieczeństwem wynikającym ze wstrząsu naftowego


Sztandarowy polski towar eksportowy – limuzyna Fiat 125P, stał się zbyt kosztowny ze względu na zużycie paliwa. Wszystkie nowe licencjonowane rozwiązania techniczne zakupione na Zachodzie powinny być znacznie bardziej ekonomiczne pod względem zużycia energii i paliw niż ta wątpliwa, rozpoczęta pięć lat wcześniej współpraca z Włochami w branży motoryzacyjnej – sugerował Paweł Bożyk. W przeciwnym razie nie da się uniknąć ogólnej katastrofy polskiej gospodarki narodowej.




Polski przywódca natychmiast podjął próby, aby uwzględnić ten warunek kreśląc swoje plany dalszego rozwoju kraju


To zapamiętał każdy liczykrupa; model Corolla ze stajni Toyoty był ekonomiczny również pod względem zużycia benzyny – 6 litrów na 100 kilometrów. Pod tym względem polski duży Fiat był katastrofalny: 10 litrów na 100 kilometrów. Ze względu na oszczędność paliwa opracowana przed kryzysem energetycznym nowa seria polskich ciągników musiała zostać odrzucona jako zbyt kosztowna dla przyszłych użytkowników. Związek Radziecki nie pozostawił co do tego najmniejszych wątpliwości; po 5 latach karencji cena rosyjskiej ropy dla Polski radykalnie wzrośnie. Z drugiej strony nowe, energooszczędne technologie nader rzadko sprzedawano krajom bloku radzieckiego w ramach porozumień o produkcji licencyjnej.




Brytyjska oferta, niezwykle korzystna również pod względem zużycia paliwa przez pojazdy Fergusona, wydawała się być wyjątkową szansą dla Polski


Cały ten projekt był niezwykle ambitny i wymagający, zwłaszcza w warunkach wschodnioeuropejskich. Wymagał wyłożenia wielkich pieniędzy oraz włożenia weń ogromu ciężkiej pracy. Z tym, że naczelną zasadą firmy Massey Ferguson, stosowaną w przypadku kolejnych modeli jej maszyn było zapewnienie maksymalnych korzyści dla kraju gospodarza w zamian za pieniądze przeznaczone na budowę nowych zakładów produkcyjnych oraz usługi brytyjskich doradców.




Niestety, był ktoś trzeci, kto obserwował całą tę sytuację. Ktoś, komu zależało, aby polscy i brytyjscy robotnicy zostali pozbawieni miejsc pracy i musieli w końcu płakać krwawymi łzami


O tym jednak w następnej części tej fascynującej, a zarazem przerażającej historii. Niestety bowiem historia nie jest matką miłosierną, ale oschłą i sadystyczną czarownicą, która lubi patrzeć jak niegrzeczni chłopcy gorzko płaczą i plują sobie w brodę.


No comments:

Post a Comment